Luźne posty… / Casual registration

Prywatny kucharz, opowieści o sobie. / Private Chef, myself story

Już jakiś czas temu miałem przyjemność gotować pokazową kolację UlalaChef dla Dzień Dobry TVN. Jeżeli macie ochotę obejrzeć zapraszam (drugi film pt. Tomasza Janczewskiego można „wynająć” do ugotowania posiłku w naszym domu.):

I had a chance few weeks ago to prepare a demonstraiton UlalaChef dinner for „Dzień Dobry TVN. If you to watch, click (second spot called Tomasza Janczewskiego można „wynająć” do ugotowania posiłku w naszym domu.):

http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/korzystanie-z-uslug-gosposi-przejawem-lenistwa,192097.html

12644950_1117636424933587_8652357434878982266_n

Kilka dni później udzielałem wywiadu dla bydgoskiego Radia Kultura. Szukajcie „Smak życia. Pasja Smaku z Tomaszem Janczewskim.” (9.02.2016r.) :

Several days later I’ll be interviewed in Radio Kultura in Bydgoszcz. Search for „Smak życia. Pasja Smaku z Tomaszem Janczewskim.” (9.02.2016r.) :

http://radiokultura.pl/?p=podcast&kat=audycje

12628349_1117599484937281_3221138178860588554_o

Smacznego :)! Bon Appetit :)!

 

Zaczynam działania z angielską wersją przepisów / I have started to translate my recipe on english version

Ostatni wpis na blogu pojawił się również w wersji angielskiej !
Obiecuję sukcesywnie tłumaczyć również starsze wpisy 🙂
P.S. Dawajcie znać jeśli wyłapiecie błędy – dopiero zaczynam 😛

Last recipe on my blog is also in english version !
I promise to translate oldest recipes gradually 🙂
P.S. Tell me if You catch some of my language mistakes – I have just started 😛

L’art de la cuisine Martell 2015 – czyli dowód na to, że jak się chce to marzenia się spełniają !

Chyba pierwszy i ostatni raz pisalem tutaj coś innego niż przepis przy okazji zakładania tego bloga. Przez ten czas wiele się zmieniało, ale cel był zawsze jeden – pracować wreszcie w profesjonalnej kuchni, rozwijać się cały czas i wreszcie czuć się pełnoprawnym kucharzem.

Martell 2015Martell 2015Martell 2015

Tak też się stało. Początki w kuchni nad morzem, później weekendowe dorabianie w restauracjach, aż w końcu po studiach praca w jedynym wtedy czterogwiazdkowym hotelu w Łodzi. Coś co spadło jak gwiazdka z nieba, otworzyło drzwi i dało kolejnego kopa motywacyjnego. Dlaczego? Bo odkąd pamiętam uwielbiałem, a wręcz kochałem gotować co później przerodziło się w niesamowitą chęć bycia kucharzem.

Droga do tego nie była zbyt łatwa. Najpierw nie mogłem znaleźć odpowiedniej szkoły gastronomicznej, potem źle wybrałem wyższą szkołę i w zasadzie dopiero w wieku 21 lat zacząłem nadrabiać braki umiejętności jakie powinien posiadać profesjonalny kucharz. Na przestrzeni tych kilku lat pracowałem ciężko, często poświęcając większą część życia prywatnego. Weekendowe wypady ze znajomymi czy normalne życie studenckie u mnie wyglądało inaczej.

Najpierw jako tylko bloger kulinarny udało mi się wygrywać wyjazdy na warsztaty kulinarne czy też zajmować miejsca w internetowych konkursach. Teraz jako kucharz oprócz tego, że cały czas mam głowę pełną pomysłów, to udało mi się razem z kolegą z pracy dostać na konkurs L’art de la cuisine Martell 2015, XIII edycję zmagań, które są określane jako najbardziej prestiżowe w Polse. Jako jedna z 15 wybranych ekip wystartowaliśmy ze swoim daniem, które trzeba było złożyć od podstaw w godzinę w ilości 12 takich samych dań.

Martell 2015Martell 2015Martell 2015

Mimo, że nie udało się zająć żadnego miejsca na podium to jestem dumny, że tam byliśmy bo konkurencja była na prawdę wybitna i dużo bardziej doświadczona. Jestem dumny, że w stosunkowo tak krótkim czasie udało mi się wspiąć na poziom najlepszych młodych talentów w Polsce. Jestem dumny, że nigdy się nie poddałem mimo ciężkiej drogi do marzeń. Jestem dumny, że mogę gotować, zacząć nazywać się profesjonalnym kucharzem i rozwijać się cały czas, żeby być coraz lepszym, a może i w przyszłości najlepszym.

Miejcie cele i marzenia, bądźcie nieustępliwi w dążeniu do nich, bo nie ma rzeczy niemożliwych !
A moje kolejne? Zawsze chciałem mieć flagę Polski na kitlu, potem własna restauracja 🙂

Wreszcie się zebrałem, żeby rozpocząć :)

Wreszcie miałem dzisiaj trochę wolnej chwili, żeby jako tako ogarnąć bloga i serdecznie Was powitać. Jeszcze do końca sam nie wiem jak będzie się on rozwijał. Dla wtajemniczonych powiem, że wreszcie dzisiaj udało mi się zakupić ładny talerz i miseczkę – specjalnie na potrzeby bloga. Może wydaje się to śmieszne, ale w końcu jestem studentem i jak to budżet studencki: nie zawsze na wszystko pozwala. Kocham gotować, oczywiście co idzie w parze kocham też jeść:) Nie wyobrażam sobie kochania gotowania bez ubóstwiania jedzenie. Jeśli chodzi o to kiedy będą się pojawiały dania i przepisy? Będę się starał chociaż ostatnio mam trochę mniej czasu. Dania będą różne, bo lubię eksperymentować. Będą proste i może też bardziej skomplikowane. Zobaczymy:) Głównym moim problemem może być dla Was to, że gotuję na tak zwane „oko” co nie każdy potrafi, aczkolwiek będę starał się w przepisach uwzględniać „dawkowanie” 🙂 Pewnie wszystko wyjdzie na bieżąco. W miarę upływu czasu może będę również chciał pisać swoje recenzję restauracji i innych lokali tak, żebyście wiedzieli, gdzie warto jeść w gdzie raczej nie ma sensu wydawać pieniędzy.

Pamiętajcie, gotowanie to pełna improwizacja, szaleństwo, radość i nieskończoność kompozycji. A najwięcej uroku i smaku ma kuchnia najprostsza. I tego trzeba się trzymać 🙂

Zachęcam do odwiedzania bloga, przepisy wkrótce ! 🙂