Uwielbiam, kocham i zawsze mi ich mało. Z tego względu, że przecież wołowina jest nadal traktowana jako mięso ekskluzywne, drogie i jeszcze zbyt rzadko używane, zrazy wołowe są raczej daniem „świątecznym”. Ja natomiast jestem mimo wszystko zwolennikiem dobrego jedzenia i wolę jeść mniej a smaczniej. Kolejny klasyk polskiej kuchni, wywodzący się ze śląska – mam nadzieję, że śląskie gospodynie domowe po przeczytaniu nie przegonią mnie miotłą.
Składniki (2 zrazy):
- 2 x 100 g kawałki wołowiny (najlepiej zrazowej)
- 150 g wędzonego boczku (8 plastrów)
- 1 mała cebula
- 2 małe kiszone ogórki
- łyżka musztardy (użyłem francuskiej)
- 50 ml białego wytrawnego wina
- 2 ziarna ziela angielskiego
- 1 liść laurowy
- 1/2 łyżeczki pieprzu ziarnistego
- 2 goździki
- 20 g smalcu
- ok. 300 ml bulionu warzywnego (ewentualnie wody)
- sól i pieprz
- mąka (do obtoczenia zrazów)
Przygotowanie:
- Nasze 2 kawałki wołowiny rozklepujemy bardzo cienko, najlepiej na kształt prostokątny. Dobrze jest to robić przez folię spożywczą czy też torebkę spożywczą.
- Cebulę i ogórki kroimy w ćwiartki.
- Rozklepaną wołowinę oprószamy solą i pieprzem z obu stron. Na jednej stronie smarujemy nasze „plastry” musztardą i wykładamy plasterkami boczku jeden obok drugiego – jeżeli są dłuższe i wychodzą poza wołowinę to bardzo dobrze, bo będą jeszcze owijały zrazy od zewnątrz.
- Przy bliższym brzegu układamy wcześniej ukrojone ogórki i cebulkę. Zwijamy w roladki i spinamy wykałaczką lub wiążemy delikatnie specjalnym sznurkiem/dratwą.
- Tak przygotowane zrazy obtaczamy w mące i obsmażamy na smalcu z każdej strony na złoty kolor. Podlewamy winem, żeby „zebrać” wszystkie smaki z patelni.
- Zrazy przekładamy do rondelka, zalewamy bulionem dodajemy przyprawy (ziele angielskie, pieprz, goździki i liść laurowy) i gotujemy pod przykryciem 1 godzinę.
- Zrazy są gotowe do podania – ja zaproponowałem je z kluskami śląskimi i ogórkami kiszonymi smażonymi z czosnkiem i miodem (przepisy na blogu).
- Nie można również zapomnieć o niezwykle aromatycznym wywarze, w którym gotowały się zrazy – warto go zredukować do konsystencji sosu i zaciągnąć zimnym masłem, żeby nabrał aksamitnego wyglądu i cudownego smaku.
Smacznego 🙂 !