Sztandarowe węgierskie danie, które większość uwielbia. Przepisów jest wiele, jeden mówi o przygotowaniu lecza bez mięsa, drugi zabrania używać mielonej papryki… Każdy ma swój styl i smak a ja postanowiłem zrobić to po swojemu, aczkolwiek nie jest to chyba przepis nieznany. Jedno wiem na pewno – smakuje wybornie 🙂
Składniki (2 porcje):
- 3 papryki (najładniej wyglądają żółte)
- 4 średnie pomidory
- 3 średnie cebule
- po 20 dag boczku parzonego i kiełbasy
- ok. 50 g smalcu
- 2 łyżki mielonej słodkiej papryki, sól i pieprz
- 3 papryczki chili (dodaję ponieważ lubię ostrzejszy smaczek, ale nie jest to konieczne)
Przygotowanie:
- W garnku rozpuszczamy smalec, przesmażamy na nim pokrojony w kostkę boczek i kiełbasę w półplasterkach. Dodajemy posiekaną w piórka cebulę. Kiedy cebula się zeszkli dodajemy do garnka mieloną słodką paprykę i mieszamy (uwaga, żeby papryka się nie przypaliła bo będzie gorzka). Teraz wrzucamy pokrojoną w paski paprykę (oczywiście oczyszczoną) i posiekaną papryczkę chili (również oczyszczoną).
- W tym momencie możemy całość podlać troszkę wodą i dusić aż papryka będzie prawie miękka (ok. 10 minut). Na koniec dodajemy obrane ze skórki, oczyszczone z gniazd nasiennych i pokrojone w kostkę pomidory.
- Wszystko doprawiamy solą i pieprzem do smaku, gotujemy jeszcze ok. 10 – 15 minut, żeby pomidory stworzyły gęsty sosik.
Jeśli chodzi o mnie, nie lubię „rozcieńczonego” lecza i nie lubię gdy wygląda jak papka. Dlatego polecam nie bać się kroić większych kawałków mięsa, cebuli czy papryki. Niech będzie widać i czuć co jemy, a sos niech nie będzie zupą.
Życzę smacznego 🙂