Po przystawce przyszedł czas na zupę. W tamtym roku serwowałem przepyszną zupę grzybową z suszonych grzybów, a w tym roku na stole zagości czerwony barszcz. Pyszny, aromatyczny… świąteczny.
Składniki (ok. 1,5 l barszczu):
- 2 l bulionu warzywnego
- 1 kg buraków
- 1 jabłko
- 3 łyżki octu
- łyżka miodu
- łyżka majeranku
- 3 ząbki czosnku
- sól i pieprz
Przygotowanie:
- Buraki obieramy i kroimy w kostkę.
- Do bulionu warzywnego dodajemy: buraki, pokrojone jabłko, ocet i rozgniecione ząbki czosnku. Zostawiamy całość na noc, żeby „przyszły” barszcz „naciągnął” smaków i aromatów.
- Przyszedł czas na gotowanie. Nie od dziś wiadomo, że z czerwonym barszczem trzeba uważać, żeby nie stracił koloru. Nie powinien się „gotować” bo im dłużej się gotuje tym bardziej robi się rudy. Wstawiamy nasz barszcz na duży ogień i kiedy osiągnie temperaturę bliską „wrzeniu” zmniejszamy na mały ogień – tak, żeby trzymał ciepło, ale nie zagotował nam zupy. Cały proces trwa mniej więcej godzinę, czyli do czasu aż buraczki zmiękną i oddadzą większość smaku do bulionu.
- Całość przelewamy przez sito do innego garnka, dodajemy miód, majeranek, doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Dobrze, żeby jeszcze przez jakieś 15-20 min zupa była na mniejszym gazie – wtedy majeranek odda więcej smaku.
- Moim zdaniem dobrze jest odstawić taką zupę do lodówki i jeść dopiero na drugi dzień, ale nie jest to konieczne. Jeśli chodzi o dodatki: dobierzcie je sobie sami 🙂 Mój typ – barszcz z uszkami 🙂
Smacznego 🙂 !