Nadszedł czas na deser. Pamiętam z dzieciństwa, że święta Bożego Narodzenia zawsze kojarzyły mi się z mandarynkami… w zasadzie cały czas ich zapach przypomina mi rodzinną atmosferę Wigilii. W głowie miałem 2 produkty… mak i mandarynki właśnie. Sam byłem ciekawy jak można połączyć ze sobą te dwa składniki. Udało się zrobić coś nowego, nietuzinkowego, nie bardzo słodkiego, ale przyjemnego. Ostatnia w tym roku świąteczna propozycja. Skusicie się ?:)
Składniki (1 porcja):
Placuszki mandarynkowe (4 placuszki):
- 1 jajko
- 2 łyżki cukru
- łyżeczka cynamonu mielonego
- ok. 50 g mąki
- 25 ml śmietanki 36%
- 2 mandarynki
Makowy „kogel-mogel”:
- 4 żółtka
- białko z jednego jaja
- 2 łyżki cukru
- 2 łyżki mielonego maku
- 2 łyżki rodzynek
Przygotowanie:
Placuszki mandarynkowe:
- Mandarynki obieramy i kroimy w kostkę.
- Jajko miksujemy z cukrem i cynamonem. Dodajemy śmietankę oraz mąkę – uzyskamy ciasto, które ma być gęstsze od ciasta naleśnikowego.
- Do ciasta dodajemy pokrojone mandarynki, mieszamy.
- Smażymy na średnim ogniu, w małej ilości oleju, placuszki na wysokość ok. 1 cm – ja robiłem je w ausztycherze.
Makowy „kogel-mogel”:
- Żółtka ubijamy z cukrem w kąpieli wodnej.
- Białko ubijamy osobno na sztywną pianę.
- Do ubitych żółtek dodajemy mak i posiekane rodzynki (dobrze je wcześniej namoczyć w wodzie z cytryną lub jakimś alkoholu, np. w rumie)
- Na koniec dodajemy do masy ubite białko delikatnie mieszając całość.
Przekładamy placuszki naszym koglem-moglem, na wierzchu otuliłem je bitą śmietaną i udekorowałem talerz sosem śliwkowym.
Smacznego i Wesołych Świąt 🙂 !