Szarlotka… ciasto, które ma chyba najwięcej wielbicieli i wielbicielek. Zapach domowej szarlotki, ze świeżo zrywanych z drzewa jabłek, unoszący się aromat cynamonu to dla mnie jedno z najpiękniejszych i najsmaczniejszych kulinarnych doznań. Dzisiaj wersja jednoosobowa, żeby poskromić łakomstwo „dużej blachy” 🙂
Składniki (1 porcja w ausztycherze o średnicy 7,5cm i wysokości 4,5cm):
- ok. 150 g kruchego ciasta
- 10 g masła
- 2 jabłka
- 1,5 łyżki miodu
- ok. 4 cm imbiru
- 2-3 szczypty cynamonu
Przygotowanie:
- Przygotowane wcześniej, schłodzone kruche ciasto rozwałkowujemy na 0k. 4 mm i wykładamy ausztycher od środka. Ja najpierw wykrajam spód, a później dolepiam po bokach paski robiąc dodatkowo „zakładki” na górnych rantach ausztychera – po to, żeby boki ciasta za bardzo się nie „opuściły”. Pieczemy ok. 15 minut w piekarniku nagrzanym do 170 stopni i po upieczeniu wyjmujemy z ausztychera.
- W międzyczasie obieramy jabłka, które później przekrajamy na ćwiartki a następnie kroimy w cienkie plasterki (oczywiście bez gniazdek).
- Wcześniej przygotowane jabłka przesmażamy na maśle aż będą al dente. Dodajemy miód, cynamon i całość lekko karmelizujemy.
- Na koniec dodajemy sok ze świeżo startego imbiru. Ja ścieram imbir, wkładam do czystej ściereczki i wyciskam, lub po prostu robię to w rękach.
- Wkładamy nasze cynamonowo-imbirowe jabłka do wcześniej wypieczonej formy. Dodatkowo z reszty ciasta, które nam pozostało możemy na wierzchu ułożyć paseczki lub uprzednio zmrozić je i zetrzeć na tarce robiąc coś w stylu kruszonki.
- Na koniec wkładamy do piekarnika nagrzanego do 160 stopni na ok. 15 min. i możemy już zajadać się pyszną szarlotką na ciepło, lub jeśli wytrzymamy poczekać aż się wystudzi – raczej niemożliwe 🙂
Smacznego 🙂 !