Tak jak ostatnio mówiłem coraz więcej czasu poświęcam słodkościom i tak jak obiecałem na blogu coraz częściej będzie słodko. Oczywiście, zaczynam od deserów najprostszych i tych podstawowych, żeby potem móc tworzyć coraz piękniejsze, słodkie arcydzieła. Ten deser to najlepszy przykład na to, co powtarzam od początku – często za prostotą idzie najlepszy smak. Beza, bita śmietana i świeże owoce… po prostu bajka.
Przygotowana przeze mnie Pavlova jest wersją mniejszą i niższą od klasycznych, ale w zupełności powinna wystarczyć na 8-10 łasuchów 🙂
Składniki (okrągła forma o śniednicy 16 cm):
- 2 białka (najlepiej jajka klasy L)
- 125 g cukru
- 0,5 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- o,5 łyżeczki octu ryżowego
- 200 ml śmietnaki 36%
- 2 łyżki cukru pudru
- świeże truskawki, kiwi, jeżyny, borówki (lub inne ulubione)
Przygotowanie:
- Schłodzone białka ubijamy (niekoniecznie na sztywno).
- Dodajemy powoli cukier (najlepiej po łyżce) i dokładnie ubijamy mikserem po każdej porcji – nie obawiajmy się ponieważ białek z cukrem nie przebijemy.
- Kiedy piana z białek i cukru jest już ubita dodajemy mąkę, ocet i ubijamy jeszcze kilka minut (2-3). Nasza „masa” powinna być bardzo gęsta i błyszcząca.
- Czas na formowanie i pieczenie. Ja zrobiłem bezę w formie niskiego biszkoptu w formie do pieczenia, ale można też zrobić to w inny sposób. Mianowicie na papierze do pieczenia rysujemy okrąg o średnicy 16 cm (lub mniejszy jeśli chcemy wyższą bezę), nakładamy pianę na okrąg i kilkoma sprawnymi ruchami „podnosimy” szpatułką boki. Wtedy będziemy mieli niesymetryczną, równie piękną bezę.
- Pieczemy 20 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 120 stopni, a potem suszymy ok. 1,5 godziny w temperaturze 100 stopni – nie używałem termoobiegu. Pozostawiamy do wystygnięcia (taka beza może być przygotowana nawet 2-3 dni wcześniej).
- Ubijamy śmietankę z cukrem pudrem i nakładamy na wierzch bezy. Dekorujemy ulubionymi owocami i… cieszymy się niebem na ziemi 🙂
Smacznego 🙂 !
Pavlova – uwielbiam ją!