Dania mięsne / Meat dishes

Kociołek chorizo z suszoną śliwką

Kiełbasę chorizo uwielbiam, surową czy smażoną. Jedna z lepszych, którą do tej pory miałem okazję próbować. Czekała w lodówce na odpowiedni moment aż wreszcie przyszedł czas i na nią. Nie zawsze musi być wykwintnie i gwiazdkowo, ważne żeby cały czas było pysznie. Dzisiaj propozycja szybkiego kociołka pełnego smaków, aromatów i kolorów.

Składniki (2 porcje):

  • 150 g kiełbasy chorizo
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 czerwona cebula
  • 1/2 żółtej lub zielonej papryki
  • 10 suszonych śliwek
  • 6 papryczek peperoni z zalewy
  • 3 średnie ziemniaki (najlepiej młode)
  • pęczek szczypiorku
  • łyżeczka kuminu
  • oliwa z oliwek
  • sól i pieprz

Przygotowanie:

  • Ziemniaki dokładnie myjemy (ja nie obieram ze skórki) i kroimy w kostkę (mniej więcej 1cmx1cm). Gotujemy w osolonej wodzie aż będą al dente – czyli w przypadku ziemniaków lekko niedogotowane.
  • Na oliwie z oliwek podsmażamy posiekany czosnek i cebulę pokrojoną w piórka do zeszklenia. Dodajemy pokrojoną w paski paprykę i suszone śliwki i smażymy razem kilka minut – papryka ma być lekko chrupiąca.
  • Dodajemy pokrojoną w plasterki kiełbasę chorizo i posiekany kumin.
  • Na osobnej patelni z oliwą z oliwek podsmażamy wcześniej ugotowane ziemniaki, przyprawiamy je solą i pieprzem.
  • Na koniec dodajemy do kociołka pokrojone w większe kawałki papryczki peperoni, przesmażone ziemniaki i posiekany szczypiorek. Gotujemy całość kilka minut, doprawiamy solą, pieprzem i możemy już zajadać się szybkim i przepysznym daniem.

Smacznego 🙂 !

 

Kotleciki jagnięce z kością, purée z batata i chutney jabłkowy z chili

Jagnięcina jest mięsem specyficznym, charakterystycznym w smaku co sprawia, że zdania na jej temat są podzielone – niektórzy twierdzą nawet, że to mięso po prostu śmierdzi. Moim zdaniem, wystarczy po prostu dobrać odpowiednią marynatę, odpowiednie dodatki i cieszyć się wspaniałym smakiem.

Składniki (2 porcje):

Kotleciki jagnięce z kością:

  • 4 x 100g kotleciki jagnięce z kością
  • 50 ml czerwonego wytrawnego wina
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki musztardy dijon
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • łyżka posiekanego świeżego tymianku
  • łyżka posiekanego świeżego rozmarynu
  • sól i pieprz

Purée z batata:

  • 1 średni batat (ok. 300 g)
  • 2 -3 łyżki śmietanki 30%
  • 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej (najlepiej świeżo startej)
  • sól i pieprz

Chutney jabłkowy z chili:

  • 1 jabłko
  • 1/2 papryczki chili
  • łyżka miodu
  • 2 łyżki octu
  • 10 g masła
  • 50 ml białego wytrawnego wina

Przygotowanie:

Kotleciki jagnięce z kością:

  • Zaczynając od marynaty – wino, musztardę i oliwę dokładnie razem mieszamy. Dodajemy posiekany czosnek, zioła, przyprawiamy solą i pieprzem do smaku.
  • Kotleciki marynujemy przynajmniej przez kilka godzin a najlepiej jak zwykle pozostawić mięso w marynacie na całą noc w lodówce.
  • Jagnięcinę obsmażamy na mocno rozgranej patelni (najlepiej grillowej) po ok. 1 minucie z każdej strony i 2-3 minuty od strony tłuszczu, żeby dobrze się przysmażył.
  • Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 160 stopni na ok. 15 minut – wtedy mięso będzie różowe w środku i soczyste.

Purée z batata:

  • Batata pieczemy mniej więcej godzinę w piekarniku nagrzanym do 160 stopni i lekko studzimy.
  • Słodkiego ziemniaka obieramy ze skórki i blendujemy dokładnie ze śmietanką i przyprawami.
  • Można również na koniec przetrzeć nasze purée przez sitko, żeby pozbyć się ewentualnych grudek.

Chutney jabłkowy z chili:

  • Jabłko obieramy ze skórki i kroimy w kostkę mniej więcej 1cmx1cm (jeśli zajmuje nam to trochę czasu warto trzymać pokrojone jabłko w zakwaszonej, np. sokiem z cytryny wodzie)
  • Pokrojone w kostkę jabłko podsmażamy na maśle z posiekaną drobno papryczką chili, dodajemy miód, lekko karmelizujemy i podlewamy całość winem. Przez czas, kiedy wino odparuje jabłka dostatecznie zmiękną.
  • Na koniec dodajemy 2 łyżki octu i lekko redukujemy, aż mocny aromat odparuje.

Połączenie na prawdę wyśmienite, ciekawa propozycja na danie, którym chcemy kogoś zaskoczyć.

Smacznego 🙂 !

Plastry wołowiny na orientalnym tagliatelle z ogórka

Po kolejnej dłuższej przerwie spowodowanej kłopotami technicznymi i brakiem czasu znowu wracamy do gotowania. Dzisiaj miałem chęć na coś orientalnego z dużą ilością smaków. Od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie połączenie cienkich plastrów wołowiny z dobrze przyprawionym ogórkiem, który wprowadzi świeżość do całego dania. Moim zdaniem – udało się stworzyć kolejną perełkę 🙂

Składniki (1 porcja):

  • 150 g wołowiny (najlepiej polędwicy lub rostbefu)
  • 1 szalotka
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 3 łyżki słodkiego sosu sojowego
  • średni ogórek szklarniowy
  • łyżka czarnego sezamu
  • łyżka oleju sezamowego
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 cm imbiru
  • łyżka miodu
  • 1/2 papryczki chili
  • sól i pieprz

Przygotowanie:

  • Z ogórka (oczywiście umytego) wycinamy tagliatelle – najlepiej zrobić to obieraczką do warzyw. Jakbyśmy po prostu obierali warzywa, ścinamy cienkie paseczki wzdłuż ogórka do momentu aż dotrzemy do części z nasionami.
  • Do tagliatelle z ogórka dodajemy sezam,olej sezamowy, bardzo drobno posiekany czosnek i chili, miód oraz starty imbir (obrany). Delikatnie mieszamy i odstawiamy do lodówki na kilka minut aż smaki się połączą – w tym czasie przygotujemy wołowinę.
  • Wołowinę kroimy w cienkie, ok. 0,5 cm plasterki  – slice’y.
  • Na rozgrzanej patelni z oliwą podsmażamy delikatnie posiekaną szalotkę.
  • Dodajemy nasze wołowe plasterki, doprawiamy solą, pieprzem i smażymy dosłownie po 20-30 sekund z obu stron, żeby były soczyste.
  • Zwiększamy maksymalnie temperaturę pod patelnią i dodajemy słodki sos sojowy. Całość szybko się wyredukuje i dodatkowo powstanie nam pyszny sos.
  • Na talerzu układamy nasze tagliatelle z ogórka, na wierzchu kładziemy wołowe slice’y i całość lekko polewamy sosem z redukcji.
  • Całość podałem ze świeżymi listkami lubczyku 🙂

Smacznego 🙂 !

Wieprzowina w jałowcu z grillowanymi pieczarkami

Dziś mam jeszcze dla Was przepis nie związany ze świętami, ale następnym razem startujemy już z „Wigilijnymi smakołykami”. Szybki, prosty i bardzo smaczny pomysł na obiad. Osobiście jestem fanem jałowca, który jest zbyt mało doceniany ostatnimi czasy w naszej kuchni, a przecież daje taki cudowny aromat…

Składniki (2 porcje):

  • 300 g łopatki wieprzowej
  • 2 łyżki owoców jałowca
  • 100 g pieczarek
  • 200 ml wody
  • 1 duża cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 20 g smalcu
  • sól i pieprz

Przygotowanie:

  • Łopatkę kroimy w 2cm kostkę i marynujemy w soli, pieprzu i posiekanych ziarnach jałowca (dobrze byłoby na kilka godzin pozostawić w lodówce)
  • W garnku podsmażamy na smalcu (10 g) posiekany czosnek i pokrojoną w piórka cebulę.
  • Na patelni ze smalcem przesmażamy na dużym ogniu naszą łopatkę, żeby nabrała złocistego koloru i dodajemy do garnka z resztą składników. Patelnie zalewamy wodą, żeby odzyskać „smaczek” i dolewamy ją do naszej wieprzowiny.
  • Całość gotujemy na małym ogniu aż mięso zmięknie (ok. 15-20 min.) i sos lekko się zredukuje.
  • W międzyczasie na suchej patelni (najlepiej grillowej) grillujemy przekrojone na pół pieczarki (doprawione solą i pieprzem) na złocisty kolor i dodajemy na około 5 minut przed końcem gotowania wieprzowiny.
  • Doprawiamy całość solą i pieprzem do smaku.

Smacznego ! 🙂

Noga z kaczki confit na purée kasztanowym i z sosem chili z granatu

Metoda gotowania w tłuszczu – teraz nie wszystkim znana a przecież kiedyś tak bardzo popularna. Trwa dłużej niż klasyczne przygotowywanie dań, ale smak i aromat jest wprost proporcjonalny do czasu. Połączenie tych smaków, które udało mi się osiągnąć, to moim zdaniem kolejna „perełka kulinarna”. Przekonajcie się sami.

Składniki (2 porcje):

Noga z kaczki confit:

  • dwie 250 g nogi z kaczki
  • 4 gałązki rozmarynu
  • 4 gałązki tymianku
  • 2 ząbki czosnku (w łupinie)
  • ok. 350 ml tłuszczu gęsiego (opcjonalnie oleju)
  • sól i pieprz

Purée kasztanowe:

  • 500 g kasztanów jadalnych
  • 200 ml śmietanki 30%
  • 20 g masła

Sos chili z granatu:

  • 1 granat
  • łyżka cukru
  • łyżeczka papryczek chili w oliwie
  • 50 ml czerwonego wytrawnego wina

Przygotowanie:

Noga z kaczki confit:

  • Kaczki płuczemy, osuszamy i oczyszczamy z pozostałych włosków (np. opalając).
  • Trybujemy z kości udowej, oprószamy solą i pieprzem wewnątrz, na zewnątrz i związujemy część udową sznurkiem wędliniarskim, aby uzyskać pierwotny kształt naszej nogi z kaczki
  • Wkładamy nogi do naczynia żaroodpornego (najlepiej dopasowanego rozmiarem), dodajemy rozmaryn, tymianek, rozgniecione ząbki czosnku i zalewamy całość tłuszczem (tak, żeby „przykrył” nogi przynajmniej w 3/4). Pozostawiamy na noc w lodówce.
  • Do nagrzanego do 120 stopni piekarnika wkładamy nasze naczynie z kaczymi nogami na 160 min (po 80 min. przewracamy nogi na drugą stronę).
  • Soczysta, pachnąca i przepyszna… gotowa 🙂 !

Purée kasztanowe:

  • Nacinamy krzyżyk na wypukłej stronie każdego kasztana.
  • Wkładamy na 30 min. do piekarnika nagrzanego do 180 stopni.
  • Przestudzone kasztany obieramy z łupin i skórek (te nie zawsze chcą dobrze się obrać), blendujemy.
  • Zblendowane kasztany podsmażamy na maśle, dodajemy śmietankę, zagotowujemy i blendujemy jeszcze raz.
  • Nasze purée musimy teraz przetrzeć przez drobne sitko, żeby pozbawić go ewentualnych drobnych kawałków kasztanów.
  • Gotowe!

Sos chili z granatu:

  • Pestki z granatu karmelizujemy z jedną łyżką cukru.
  • Dodajemy łyżeczkę chili w oliwie i podsmażamy przez chwilę.
  • Dodajemy wino i całość redukujemy do konsystencji sosu.
  • Sos delikatnie blendujemy, pozostawiając drobne kawałki pestek granatu.
  • Gotowe !

Smacznego ! 🙂

Stek z polędwicy sauté (instrukcja smażenia steka wołowego z polędwicy wołowej)

Kiedyś dodałem post na temat smażenia rostbefu, który cieszy się ogromną popularnością i obiecałem, że dodam również wpis na temat jakże popularnego i uwielbianego przez (mam nadzieję) większość steka z polędwicy wołowej. Tak delikatne i pyszne mięso wymaga specjalnego traktowania, ale dobrze przygotowane z nawiązką wynagradza nam wszystkie ewentualne trudności związane z przygotowaniem go. Kiedyś bardzo bałem się, że coś może nie wyjść, ale wraz z upływem czasu i nabieraniem doświadczenia ze stekami w pracy postanowiłem i Wam ułatwić przygotowanie tego przecudownego produktu.

Składniki (1 porcja):

  • 200 g stek z polędwicy wołowej o grubości – 3,5-4 cm
  • masło klarowane lub oliwa z oliwek
  • sól i pieprz

Przygotowanie:

Na początku dla przypomnienia kilka informacji dotyczących obchodzenia się z mięsem przed obróbką termiczną.

1.       Solić przed czy po smażeniu?

Otóż moja odpowiedź jest taka – nie solimy mięsa, które będzie leżało w marynacie. Solenie tuż przed smażeniem nie sprawia, że mięso będzie twarde. Dlatego solimy albo tuż przed, w trakcie albo już usmażone mięso.

2.       Temperatura steka przed smażeniem?

Są dwie szkoły, jedna mówi, żeby stek wyjąć z lodówki około godziny przed smażeniem (ma nabrać temperatury pokojowej). Druga szkoła mówi, żeby smażyć stek wyjęty prosto z lodówki. Według mnie wyjęte z lodówki na około godzinę przed smażeniem jest delikatniejsze i bardziej soczyste od tego wyjętego bezpośrednio przed smażeniem. Dodatkowo pomaga to przy przygotowywaniu steków bleu, rare czy medium rare ponieważ mięso jest już „cieplejsze”.

3.       Czy mięso po smażeniu ma odpoczywać na patelni czy w folii aluminiowej?

Jedno jest pewne – odpocząć musi na pewno, żeby nabrało właściwej struktury. Nie wyczułem wyraźnych różnic w smaku, ale ja osobiście jestem zwolennikiem pozostawienia steka na patelni. Wtedy nie narażamy mięsa na gwałtowną zmianę temperatury, tylko pozwalamy stopniowo jeszcze „dojść” sobie na patelni. Nie bójmy się – na pewno nie będzie zimny. Czas trwania? Po  4 – 5 minutach serwujemy do jedzenia.

4.       Co z ewentualnym marynowaniem mięsa?

Oczywiście możemy, ale nie używajmy do tego soli ! Można zamarynować steka w grubo mielonym pieprzu, musztardzie i świeżych ziołach – będzie bardzo smaczny, chociaż ja nie jestem zwolennikiem marynowania, wolę przygotować do steka dobre dodatki podkreślające smak, np. sos.

Teraz czas na samo smażenie. Ja osobiście uwielbiam stek medium, czyli średnio wysmażony. Jest 6 stopni wysmażenia, w tym 3 podstawowe, które najczęściej są praktykowane, ale poniżej opiszę Wam je wszystkie. Otóż stek najlepiej smażyć na klarowanym maśle i oliwie z oliwek, które dodają mu jeszcze więcej delikatności, najwłaściwiej jest to robić na patelni grillowej – bardzo dobrze rozgrzanej, ale nie dymiącej. Oczywiście nie przesadzajmy z ilością tłuszczu – mięso nie ma w nim pływać. Osobiście stek obsmażam najpierw z obu stron na mocnym ogniu, żeby włókna dobrze się zamknęły, a potem dociągam go na mniejszym ogniu uzyskując oczekiwany stopień wysmażenia. Bardzo ważne, żeby przez około pierwszą minutę smażenia (z obu stron) nie ruszać steka, który właśnie wtedy „łapie” odpowiednią strukturę.

Czas na najważniejsze, czyli czas smażenia naszego steka. Nie on taki jednoznaczny i nie można go określić co do sekundy, bo zależy to od grubości (3,5 – 4 cm) czy też klasy mięsa. Przyjąłem więc przedziały czasowe, które powinny zaspokoić Wasze oczekiwania, podniebienia i nie były zalążkiem wściekłości: „dlaczego wyszedł mi prawie surowy?!”:

  • Bleu (surowy, ale ciepły w środku) – smażymy ok. 1-1,5 minuty z każdej strony (niektórzy dogrzewają na koniec steka w piekarniku w małej temperaturze)
  • Rare (krwisty – mięso czerwone w środku z rozpoczętym procesem ścinania białka, czerwone ‘krwiste osocze’)– smażymy 2,5 – 3 minuty z każdej strony
  • Medium rare (średnio krwisty –  mięso w środku zmienia kolor na jaskrawo czerwone, a osocze delikatnie brunatnieje) –  smażymy ok. 3,5 minuty z każdej strony
  • Medium (średni – osocze po naciśnięciu jest juz brunatnawe) – smażymy 4,5 – 5 minut z każdej strony
  • Medium well done (dobrze wysmażony –  osocze jest juz brunatne i jest go mało. Kolor mięsa przechodzi z jaskrawego w brunatne) – smażymy 6,5 – 7 minut z każdej strony
  • Well done (bardzo dobrze wysmażony – mięso brunatne, bez śladu osocza) – smażymy 8-9 minut z każdej strony

Jest również metoda wyczucia stopnia wysmażenia poprzez dotykanie mięsa i porównywania go do mięśnia naszej dłoni, ale to już troszeczkę wyższa szkoła jazdy (można znaleźć w internecie).

Mam nadzieję, że mimo, iż nie był to żaden pomysł na gotowe danie to okaże się dla Was pomocny w dalszym gotowaniu. A na dodatki przyjdzie czas, kiedy już opanujecie technikę smażenia mięsa. Ja swój dzisiejszy stek (na zdjęciu) podałem z purée selerowym i masłem ziołowym.

Dawajcie znać, jak sprawdzają się moje rady i …

Smacznego :) !

Befsztyk tatarski czyli… tatar wołowy

Ulubione danie „prawdziwych mężczyzn”. Można by pisać godzinami i zachwycać się bez końca. Ale najlepiej po prostu przyrządzić i zjeść z ogromnym smakiem, z ciepłą bagietką posmarowaną domowym masłem popijając wszystko złocistym piwem (+18). Na talerzu widnieją różne dodatki, bo każdy lubi inaczej. Ja osobiście preferuję kapary, żółtko i posiekaną cebulkę.

Składniki (1 porcja):

  • 180 g polędwicy wołowej (jak najlepszej jakości)
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 łyżki oliwy z oliwek (najlepiej niefiltrowanej)
  • łyżeczka musztardy, np. miodowej (podkreślającej smak, ale nie zabijającej delikatnego mięsa)
  • sól i pieprz

Przygotowanie:

  • Polędwicę dokładnie oczyszczamy ze wszystkich błon i siekamy bardzo ostrym nożem (klasyczny i dużo smaczniejszy od mielonego jest właśnie tatar siekany). Siekanie wymaga trochę czasu, żeby befsztyk nie był zlepkiem dziwnych kawałków mięsa, a delikatną strukturą rozpływającą się w ustach. Ale warto się poświęcić.
  • Teraz przyprawy, bez których nie ma dla mnie tatara (nie mówię tu o dodatkach) – siekamy bardzo drobno ząbek czosnku, dodajemy oliwę, musztardę, sól i pieprz do smaku, i siekamy wszystko razem z tatarem, żeby składniki dokładnie się połączyły.
  • Na koniec wstawiamy befsztyk tatarski do lodówki (na ok. godzinę) i pozostało nam już tylko zaserwowanie dania z ulubionymi dodatkami.

Smacznego 🙂 !

 

Kotleciki z jelenia marynowane w jałowcu i goździkach, z młodymi buraczkami gotowanymi w winie i kaszą gryczaną z warzywami

Szczerze mówiąc z dziczyzną nie miałem wiele do czynienia w swoim kulinarnym życiu, ale postaram się to bardzo szybko zmienić. Cudowne mięso jelenia, miejscami z lekkim posmakiem wątróbki, dobrze doprawione, jest jednym z najlepszych jakie do tej pory jadłem. Z dodatkiem buraczków i kaszy gryczanej – niebo w gębie. Przekonajcie się sami !

Składniki (2 porcje):

  • 125 g opakowanie kaszy gryczanej z warzywamy „Halina”

Kotleciki z jelenia marynowane w jałowcu i goździkach:

  • cztery 100 g kotleciki z udźca jelenia
  • 2 ząbki czosnku w łupince
  • łyżka owoców jałowca
  • łyżeczka goździków
  • 2 liście laurowe
  • oliwa z oliwek
  • sól i pieprz

Młode buraczki gotowane w winie:

  • 6 młodych buraczków
  • 100 ml octu balsamicznego
  • 150 ml czerwonego wytrawnego wina
  • 6 łyżek miodu
  • ząbek czosnku w łupince
  • ok. 250 ml wody

Przygotowanie:

Kotleciki z jelenia marynowane w jałowcu i goździkach:

  • Kotleciki z jelenia oczyszczamy z błon, oprószamy solą i pieprzem. Dodajemy owoce jałowca, goździki, rozgnieciony czosnek, liście laurowe, zalewamy oliwą z oliwek i pozostawiamy w marynacie na kilka godzin (najlepiej na całą noc).
  • Kotleciki smażymy na patelni (najlepiej grillowej) na oliwie z marynaty po ok. 3,5 minuty z każdej strony – wtedy mięso będzie lekko krwiste w środku i bardzo soczyste.

Młode buraczki gotowane w winie:

  • Buraczki myjemy o oczyszczamy z korzeni. Zostawiamy skórkę, bo jest ona tak cienka, że nie potrzeba jej usuwać.
  • Zalewamy buraczki octem balsamicznym, winem, wodą, dodajemy miód, czosnek i gotujemy pod przykryciem aż będą al dente.
  • Wystarczy już tylko przekroić na połówki lub kwaterki i podawać.

Smacznego 🙂 !

Jako dodatek do tego dania użyłem kaszy gryczanej z warzywami marki Halina

Halina logo

Kasza gryczana z boczkiem, pomidorami i… bazylią

Mmm marzyłem o takim daniu już dłuższy czas… Kasza gryczana podsmażana na wytopionym boczku, następnie duszona w pomidorach z dodatkiem świeżych ziół. Coś wspaniałego, coś pożywnego, coś bardzo prostego. Kolejne potwierdzenie mojej teorii, że prosta kuchnia również może być bardzo dobra. Przepis dla tych, którzy nawet za kaszami nie przepadają, moim zdaniem ten przepis może zmienić Wasze podejście do tego typu specjałów.

Składniki (1 porcja):

  • kasza gryczana (100g)
  • 250 g boczku wędzonego parzonego
  • puszka pomidorów bez skórki (400g)
  • 2 ząbki czosnku
  • ok. 10 listków świeżej bazylii

Przygotowanie:

  • Gotujemy kaszę w osolonej wodzie i w międzyczasie na małym ogniu rumienimy boczek pokrojony w większą kostkę na patelni (bez tłuszczu).
  • Do boczku dodajemy posiekany czosnek (na około minutę przed dodaniem kaszy) i lekko podsmażamy.
  • Dodajemy do boczku z czosnkiem ugotowaną i odsączoną kaszę i przesmażamy razem 2-3 minuty.
  • Dodajemy pokrojone w kostkę pomidory z puszki razem z sosem i gotujemy wszystko na dużym ogniu aż sos się wyredukuje i „wejdzie” w kaszę.
  • Doprawiamy solą i pieprzem do smaku, dodajemy posiekaną bazylię, mieszamy i danie gotowe.

Smacznego 🙂 !

Do przepisu użyłem pomidorów bez skórki z puszki marki Food & Joy.

food--joy_logo_1352987214

 

Podudzia kurczaka faszerowane kurkami

Od jakiegoś już czasu możemy cieszyć się początkiem sezonu grzybowego. Jedne z moich ulubionych to kurki, z których można przyrządzać naprawdę przepyszne kompozycje. Dzisiaj połączenie mięsa kurczaka z tymi właśnie grzybami i delikatną nutą ziół. Biegnijcie do kuchni i zróbcie sobie takie cudo 🙂

Składniki (1 porcja):

  • 4 sztuki podudzi kurczaka (ok. 150g każda)
  • 100 g kurek
  • mała cebula
  • ząbek czosnku
  • 50 ml białego wytrawnego wina
  • masło (do smażenia)
  • oliwa z oliwek (do marynaty)
  • łyżeczka rozmarynu suszonego
  • łyżeczka tymianku suszonego
  • sól i pieprz

Przygotowanie:

  • Podudzia  trybujemy (ja zostawiam końcówkę kości dla lepszego wyglądu), płuczemy i wysuszamy. Oprószamy solą i pieprzem.
  • Oliwę i zioła łączymy zesobą i dokładnie nacieramy podudzia. Bardzo dobrze, żeby jakiś czas marynowały się w lodówce i przeszły aromatem przypraw.
  • Na maśle szklimy posiekaną drobno cebulę i czosnek. Dodajemy posiekane kurki i smażymy razem ok. 5 minut aż grzyby lekko zmiękną.
  • Podlewamy całość winem, redukujemy i przyprawiamy solą i pieprzem do smaku.
  • Faszerujemy podudzia przygotowanymi kurkami (można spiąć wykałaczką) i rumienimy je na maśle z każdej strony.
  • Na koniec wstawiamy podudzia w naczyniu żaroodpornym do piekarnika nagrzanego o 180 stopni na ok. 20 minut.
  • Pyszne i aromatyczne… Pozostało tylko jeść i cieszyć się smakiem.

Smacznego 🙂 !

Do przepisu użyłem suszonego tymianku i rozmarynu marki Prymat.

prymat